Byliśmy jednym ze sponsorów

W dniu 29 maja br. w Sali widowiskowej BiCK im. Jana Raka w Lubsku odbył się II Festiwal Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej zorganizowany przez Szkołę Podstawową Nr. 2 w Lubsku. Dzieci i młodzież  przedszkoli i szkół z Lubska i okolicznych miejscowości rywalizowali w czterech kategoriach wiekowych.

Były to: przedszkola, klasy I – IV, klasy V-VII, klasy VIII i wyższe. Licznie zgromadzona publiczność,  którą stanowiła młodzież i rodzice wykonawców gorąco dopingowała i oklaskiwała popisy wokalne  indywidualnych wykonawców  i grup wokalnych.

Po raz kolejny / w roku ubiegłym również byłem członkiem jury / miałem zaszczyt i przyjemność oceniać wykonawców, a następnie przedstawić werdykt komisji konkursowej.

Festiwal cieszy się coraz większym zainteresowaniem co przekłada się na coraz większą liczbę jego uczestników. Organizatorzy pozyskali wielu sponsorów co umożliwiło im  obdarowanie laureatów wartościowymi nagrodami.

Od kilkunastu już lat współpracujemy ze szkołą organizującą festiwal więc wsparliśmy finansowo jego przygotowanie za co ze sceny sali widowiskowej gorąco dziękowano sponsorom, również zarządowi „ Jelenia „ Brody. 

R.K.

Urozmaicony obwód

 To już 14 sezon, gdy introdukujemy w naszym łowisku kuropatwy i bażanty. W każdym sezonie łowisko ubogacone jest o 50 do 150 szt. zakupionych ptaków. 

Kilka razy otrzymaliśmy również dotację na zakup, ale zdarzało się również, że otrzymaliśmy za darmo od ZG PZŁ lub ZO PZŁ w Zielonej Górze za bardzo aktywny  udział w różnego rodzaju akcjach zorganizowanych przez nasze władze.

W ubiegłym sezonie otrzymaliśmy zgodę  Ministerstwa Ochrony Środowiska na kolejne 5 lat introdukcji bażantów. 

Nasze przedsięwzięcie i upór mają sens. Kiedy z brzaskiem dnia, czy o  zmierzchu przemierzamy łowisko raduje się  oko i ucho widokiem i nawoływaniem tych pięknych ptaków. Poćwierkują kuropatwy; czrirrip, czrirrap, tokują bażanty.

Pomagamy im przetrwać trudny czas zimy, dokarmiając i eliminując przez cały rok  naturalnych wrogów z grupy IGO ( szczególnie szopy pracze i jenoty) i lisy. Na ptaki nie polujemy.

Niestety duża ilość, zwłaszcza  kruków i jastrzębi, uniemożliwia przyrost jakiego byśmy się spodziewali.

Nie mniej  wybudowane posypy uzupełniane systematycznie karmą sprawiają, że wiosną widzimy w łowisku  kury prowadzące swoje pisklęta.

Bez wątpienia nie byłoby to możliwe bez zaangażowania, troski i opieki kilku Kolegów, którzy od wielu lat dbają o te kolorowe i ginące ptaki.

Szczególną zasługą jest praca Kol. Józefa Binka, który  cały rok monitoruje posypy, a zimą regularnie uzupełnia karmę. Do pracy zaangażował również żonę Danutę,  syna Macieja – członka naszego koła i wnuków Ignasia i Leosia, którzy z wielką radością wyjeżdżają z dziadkami i tatą uzupełniać posypy.

Kol. Józef, kolejny już sezon został królem sezonu polowania na drapieżniki, których pozyskał 42 szt.  

W innej części obwodu o te piękne ptaki podobnie dba Kol. Zbyszek Strzemecki, którego skutecznie wspomaga Kol. Ryszard Kałużny, pozyskując w ub. sezonie 25 szt. drapieżników, zdobywając tytuł v -ce króla sezonu polowania na drapieżniki.

Przez 12 sezonów, w obwodzie którego nie jesteśmy już dzierżawcami, o te ptaki dbał Kol. Andrzej Kulczyk. Nie mniej nadal tam się utrzymują.

Na bieżący sezon zamówiliśmy kolejne 50 szt. bażantów, które wzbogacą nasze łowisko. 

Z optymizmem oczekujemy dostawy, a Koleżanki i Kolegów zachęcamy do skuteczniejszego pozyskiwania drapieżników, zwłaszcza szopów praczy, które bardzo zagrażają tym ptakom i zubożają nasz obwód o pozostałe.

                                                                                                                Darz Bór!

J.K.

Edukujemy dzieci i ich rodziców

Zarząd koła Jeleń “Brody” dużo uwagi poświęca współpracy z młodzieżą szkolną, przeznaczając na ten cel stosowne środki finansowe. Zakupione z tych funduszy gadżety o łowieckiej tematyce bardzo pomagają w nawiązywaniu kontaktów z dziećmi i kształtowaniu pozytywnego obrazu łowiectwa. Kiedy podczas spotkań w szkole przekazuję dzieciom drobne upominki z wizerunkami zwierząt, cieszy to nie tylko obdarowanych, ale z pewnością wpływa na opinię o nas wobec ich rodziców. 

Opowiadając dzieciom o zwierzętach, w pewnym stopniu edukujemy również rodziców, którzy choć przez chwilę pomyślą o myśliwych, może nawet z aprobatą. Podczas moich ostatnich kilku spotkań z dziećmi, zwracałem  uwagę na szczególną rolę drapieżników i ich wpływ na kształtowanie właściwych stanów zwierzyny nie tylko łownej. Wskazywałem na coraz większą presję inwazyjnych gatunków obcych (IGO) na nasze rodzime gatunki, wynikające z tego faktu zagrożenia i rolę myśliwych w ich niwelowaniu. 

Z moich wieloletnich już kontaktów z dziećmi wiem, że forma dyskusji jest najlepszym sposobem na to aby „lekcja‘’ przebiegała sprawnie, a dzieci nie oczekiwały na kończący ją dzwonek. Każda wizyta w szkole, która przebiegała w żywej atmosferze, absorbowała uwagę dzieci i ich wychowawców, zawsze kończyła się propozycją kolejnego spotkania. I to jest powód do sporej satysfakcji.

R.K.

„GROT” w szkolnej świetlicy.

„Jak on się wabi?” To było pierwsze i jakże fachowe pytania, jakie usłyszałem wchodząc z moim wachtlem do szkolnej świetlicy. Przyszedłem tam na zaproszenie nauczycielek, które organizują zajęcia dzieciom oczekującym po lekcjach na swoich rodziców. Towarzyszący mi pies był miłą niespodzianką i niewątpliwą atrakcją tego spotkania.

Okazało się, że pieski są obecne w wielu domach i dzieci dużo wiedzą na temat ich wychowania i utrzymania. Zapewne z tego względu nie były zbyt zdziwione widząc mojego psa w butach, które Grot od pewnego czasu nosi.

W trakcie spotkania opowiadałem dzieciom o pracy przewodnika i ważnej roli dobrze ułożonego psa podczas wykonywania polowania.  Natomiast dzieci opowiadały o swoich wrażeniach z bezpośrednich kontaktów ze swymi pupilami. Kończąc spotkanie doszliśmy do wspólnego wniosku, że pies jest wiernym towarzyszem człowieka i należy o niego dbać jak o członka rodziny.

R.K.

Dziatwa szkolna pomaga zwierzynie.

W minionym roku obficie owocowały dęby i kasztanowce, co zdopingowało dziatwę szkolną do zbierania owoców tych drzew z przeznaczeniem na karmę dla zwierzyny leśnej. Wielokrotnie widziałem zdążające do szkoły dzieci, które często z pomocą rodziców niosły ciężkie torby wypełnione żołędziami i kasztanami. Zebrany  przez uczniów  „urobek” wywoziłem systematycznie  do łowiska.

Do szkoły dostarczono  łącznie 850 kg żołędzi, a w akcji ich zbierania brały udział dzieci z klas I – III, po dwie z każdego rocznika. Jak to zwykle bywa uczniowie rywalizowali mocno ze sobą, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Na moją prośbę wychowawcy klas wytypowali najbardziej aktywnych zbieraczy, którym Zarząd Koła Łowieckiego „Jeleń” Brody ufundował upominki. Odwiedziłem wszystkie klasy i na zakończenie opowieści o łowiectwie i zwierzynie leśnej, wręczyłem dzieciom przyznane im nagrody.

Moja wizyta w każdej klasie kończyła się tym, iż wychowawcy wyrażali swoje zainteresowanie kolejnym spotkaniem z dziećmi na co chętnie przystałem. Dojdzie do nich pewnie po zimowych feriach więc mam trochę czasu by się odpowiednio przygotować.

R.K.

Składka członkowska PZŁ

Zarząd Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody informuje, że składka członkowska na rzecz Polskiego Związku Łowieckiego za 2024 r. wynowi:

– normalna 443,00 zł,
– ulgowa dla myśliwych, którzy ukończyli 70 rok życia 243,00 zł,

Każdy z ww. wariantów składki członkowskiej zawiera ubezpieczenie w kwocie 43,00 zł.

Składkę ( odpowiednią kwotę, stosownie do wieku ) należy wpłacić na rachunek bankowy Koła do dnia 2.1.2024 r.

Nr konta: 65 1020 5460 0000 5502 0046 5765
Odbiorca: Koło Łowieckie Jeleń Brody, Jeziory Dolne 52, 68-343 Jeziory Dolne

Zatrzymać wodę!

Obiekt  ‘’Chełmno‘’ przynosi kolejne wyzwania. Po uporaniu się z pracami remontowymi Rybakówki i jej otoczenia, przyszła kolej na prace zmierzające do utrzymania odpowiedniego lustra wody, bez której dzierżawienia tego obiektu nie miałoby sensu. A przecież, już w tym sezonie korzystali z niego nasi członkowie i ich rodziny oraz sympatycy koła.

        Jaka jest aura każdy widzi. Coraz dłuższe okresy bezdeszczowe i wysokie temperatury w okresie lata sprawiają, że koniecznym jest podejmowanie działań zmierzających do zatrzymania dosłownie każdej kropli spadającego deszczu. Doskonale rozumie to Zarząd, a szczególnie Łowczy Koła, który objął obiekt szczególną opieką.

 Tradycyjne jesienne opady to szansa na podwyższenie poziomu wody. Aby zdążyć przed deszczami przystąpiono więc do niezbędnego remontu głównego przepustu, stanowiącego jednocześnie główne zabezpieczenie jej wypływu.

  W sobotę 21 października koledzy Andrzej Kulczyk i Leszek Kowal, pod czujnym okiem Łowczego kol. Marka Rudziaka, urobili się ‘’po pachy‘’, dokonując rozbiórki tamy – nie dopuszczając przy tym do utraty wody. W następną  sobotę nieco silniejsza ekipa w składzie: koledzy Andrzej Kulczyk, Leszek Kowal, Robert Szefer, Zbyszek Strzemecki,  Mariusz Drzewiecki, Krzysztof Siemion i Marek Rudziak wykonała roboty wykończeniowe remontowanego przepustu. 

Solidny przepust z pewnością bardzo ograniczy ubytki wody w stawie. Gdyby jeszcze udało się uniknąć jej naturalnego odparowywania!  Ale na to, nie mamy niestety wpływu.

R.K.  

A młodzież nadal aktywna

             Tej jesieni dęby ‘’sypnęły‘’ obficie, co skrzętnie wykorzystali uczniowie lubskiej Szkoły Podstawowej Nr 2, zbierając żołędzie dla leśnej zwierzyny. Nigdy nie ma pewności czy nadchodząca kalendarzowa zima będzie śnieżna i mroźna. Górale na ten temat też wypowiadają się w rodzaju ‘’bedzie bioło abo nie bedzie, hej!‘’. Lepiej więc zrobić zapasy i przygotować się na prawdziwą zimę. Tak jak w latach poprzednich, nieocenioną pomocą wykazały się dzieci szkolne, które zebrały już ponad 800 kg żołędzi i nadal je zbierają. Wydaje się, że obfitość tych owoców sprawi, iż w tym roku zostanie ustanowiony kolejny rekord. Wywożąc je do łowiska znacznie wydłużymy zwierzynie okres dostępu do wartościowego pożywienia. A przecież dbanie o zwierza to nasz obowiązek.

R.K.

Wyprawa w teren

Końcówka maja to już przedsmak  zbliżających się wakacji co umożliwia  wygospodarowanie czasu na zajęcia poza murami szkoły. Moja propozycja odbycia wyprawy w teren została przez wychowawczynię VI klasy lubskiej 2 –ki przyjęta z zadowoleniem. W ustalonym dniu 23 osobowa grupa uczniów z dwójką  opiekunek o 9-tej rano dotarła do  zalewu ‘’Karaś ‘’skąd zgodnie z obietnicą miałem ich poprowadzić leśnymi duktami do naszej Rybakówki. I tu pierwsza niespodzianka. Informuję telefonicznie opiekunkę grupy, iż  w celu uatrakcyjnienia wycieczki zmieniłem nasze ustalenia wnosząc do nich pewne elementy gry terenowej. Aby ją rozpocząć,  w stojącej nad zalewem drewnianej wiacie należy odszukać ukryty tam list, w którym zawarte są wskazówki odnośnie trasy marszu i zadań do wykonania. Po kilku minutach otrzymuję informację, że list został odszukany i grupa wyrusza na trasę. Do pokonania mają odległość między zalewem i obiektem ‘’ Chełmno ‘’. Po drodze 5 zadań do wykonania kierując się wskazówkami zawartymi w ukrytym, a później odszukanym liście.

Trasę marszu wskazywały zawieszone na drzewach kawałeczki taśmy sygnalizacyjnej. Po drodze należało wypatrywać przedmiotów, które nie powinny znaleźć się w lesie bo w nich umieściłem informacje na temat zadania, jakie należało wykonać. W pierwszym zadaniowym punkcie młodzież poszukiwała ukrytych worków na śmieci, które powinny być pozbierane na trasie. W punkcie drugim należało odszukać niespodziankę, a były to zawieszone na drzewie parostki rogacza. Zadanie to okazało się za trudne bo niespodzianki nie odnaleziono. 

 Zadaniem w punkcie trzecim było poszukiwanie 10-ciu wnyków/  z zielonego sznurka /, które rozstawiłem w okolicznym lesie. Kolejna niespodzianka w postaci figurki daniela oczekiwała na odszukanie w punkcie czwartym. Ostatnim na trasie zadaniem było polecenie odszukania zawieszonej na drzewie sygnałówki i ‘’ otrąbienie ‘’ wykonania zadań.

 Ukryty w pobliskim brzeziniaku  z rozbawieniem obserwowałem rozbiegane po lesie dzieciaki, które na wyścigi usiłowały odnaleźć sygnałówkę. Kiedy im się to w końcu udało i dotarł do mnie jej sygnał, wyszedłem z ukrycia, powitałem tropicieli i opiekunki po czym groblą wokół stawu ruszyliśmy w stronę Rybakówki. Po drodze pokazałem grupie sztuczne gniazda dla kaczek, a w jednym z nich wysiadującą przyszłą kaczą mamę.

 Ciepła aura i długa trasa marszu dawały o sobie znać więc szybko zapłonęło ognisko, a na wcześniej przygotowanych patykach zawisły nad nim kiełbaski. Podczas gdy najbardziej zmęczeni i zgłodniali tropiciele odpoczywali, ci  będący w lepszej formie przystąpili kolejno do strzelania z wiatrówki.  Te zaimprowizowane mistrzostwa wyłoniły trzech najlepszych strzelców, którzy zostali uhonorowani medalami. Kiedy już  wszyscy odpoczęli i uzupełnili zapasy energii, pełni przeżytych wrażeń, zadowoleni z mile spędzonego na łonie przyrody czasu, wyruszyli w drogę powrotną. Nad stawem umilkł gwar głosów. Z nadbrzeżnych trzcin znów było słychać głos trzcinniczka, a o niedawnej tu obecności młodych tropicieli świadczyło dogasające ognisko i opalone końcówki kijków, na których pieczono kiełbaski.

R.K.

Festiwal piosenki młodzieżowej

                Z inicjatywy Szkoły Podstawowej Nr 2 w Lubsku  w dniu 2.06.br. odbył się Międzyszkolny Festiwal Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej. Impreza ta była jedną z wielu innych przygotowanych z okazji Dnia Dziecka i została zorganizowana po raz pierwszy.  Wzięli w niej udział młodzi artyści ze szkół i przedszkoli gminy Lubsko.

                Do udziału w konkursie zgłoszono zespoły oraz solistów. Uczestnicy startowali w czterech kategoriach wiekowych tj. przedszkola, klasy I – IV, V – VII oraz licealiści. Konkurs cieszył się dużym zainteresowaniem dzieci i młodzieży gorąco oklaskiwanych przez swoich rówieśników i licznie przybyłych członków ich rodzin. Wzruszeni rodzice i dziadkowie często filmowali występujące na scenie  pociechy, które bez żadnych zahamowań i tremy wykazywały się piosenkarskim talentem. 

                  Nasze koło łowieckie było jednym ze sponsorów tej imprezy, a mnie zaproszono do  konkursowego jury. Z niemałym trudem wytypowaliśmy zwycięzców w poszczególnych kategoriach. Otrzymali oni piękne dyplomy i wartościowe upominki. Zgodnie uznaliśmy, że w konkursie wszyscy byli zwycięzcami tej wspaniałej, radosnej imprezy i powinno się ją wpisać do katalogu  imprez kulturalnych Lubska. 

R.K.

Ewolucja modelu łowiectwa na obszarze RP na przestrzeni XIX-XXI wieku (Część 1)

Łowiectwo na przestrzeni czasu przeszło znaczące przemiany w wielu wymiarach oraz kierunkach.

Od monopolu łowieckiego władcy, przechodząc przez wieloorganizacyjny typ rewirowy, posiadający funkcje gospodarcze oraz ochrony przyrody, w którym prawo do polowania związane było z własnością gruntu. Ostatecznie zmiany przekształcają łowiectwo w element ochrony środowiska przyrodniczego, który odpowiada za ochronę zwierząt łownych i gospodarowanie ich zasobami. W współczesnym modelu łowiectwa występuje jedna, nadrzędna organizacja o nazwie Polski Związek Łowiecki. Planowane działania prowadzone są przy udziale osób fizycznych (myśliwych) oraz prawnych (kół łowieckich) w systemie obwodów łowieckich. 

Na łowiectwo składają się również aspekty natury społecznej, kulturowej oraz naukowej. Łowiectwo jest tym samym pasją bliską naturze człowieka. Tak dawniej, jak i współcześnie myśliwi wpływają na kształt modelu łowiectwa, podejmując decyzje, działania i kultywując tradycje.

Ponieważ warto znać historię, aby rozumieć teraźniejszość oraz spoglądać racjonalnie i konstruktywnie w przyszłość, postanowiłem podzielić się moją pracą dyplomową z kolegami po strzelbie. Pracę będę umieszczał w kliku częściach.

Zapraszam do lektury.

Darz Bór – Tahir

Wstęp

Łowiectwo we współczesnym ujęciu oznacza zbiór planowych i skoordynowanych czynności, mających na celu ochronę zwierząt łownych oraz gospodarowanie ich zasobami zgodnie z zasadami ekologii oraz postulatami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej. Tak zdefiniowane jest elementem ochrony środowiska przyrodniczego. Wiążąc się silną relacją z przyrodą i człowiekiem, łowiectwo ewoluuje razem ze zmianami środowiskowymi oraz społecznymi. 

Niniejsza praca przedstawia ewolucję modelu łowiectwa na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej na przestrzeni XIX – XXI wieku. Rozpatrzenie ścieżki rozwoju i przemian modelu łowieckiego warto poprzedzić krótkim opisem początków polskiego łowiectwa.

Krótka historia polskiego łowiectwa

W dawnych czasach, zarówno na ziemiach polskich, jak i pozostałej części świata, głównym celem łowów było zdobywanie pożywienia, skór na okrycia oraz surowców do produkcji prymitywnych narzędzi. Toteż łowy były jednym z głównych zajęć człowieka. Do czasów średniowiecza zwierzyna w stanie wolnym była własnością niczyją, a polowania były okazją do zaprezentowania siły i zręczność w spotkaniu z dzikim zwierzem.

Zmiany społeczno-cywilizacyjne od początku X wieku wpłynęły na kształt myślistwa i były źródłem zmian w pierwotnym modelu łowiectwa. Od tego okresu wprowadzane zostają pierwsze ograniczenia łowieckie. Celem ich nie była jednak ochrona zwierzyny, a jedynie zabezpieczenie interesów jednostek i grup społecznych w kwestii polowania. W tym czasie panował monopol władcy, który przyznawał panującemu nieograniczone prawo polowania. Dziękim regalom królewskim władcy posiadali wyłączność do organizacji tzw. łowów wielkich (venatio magna) na grubego zwierza. Natomiast łowy małe (venatio parva), na drobną zwierzynę, były już dostępne nie tylko dla króla.

Od XIII wieku stopniowo słabnie monopol panującego. Przyczyną tego były rozliczne nadania łowieckie duchowieństwu oraz przywileje rycerskie. Od XV w. prawo polowania zostaje związane z własnością gruntów oraz pojawiają się pierwotne przepisy o ochronie zwierzyny. Były to początki typu rewirowego w modelu łowiectwa.

Wyłączne prawo polowania posiadaczy własności ziemskich zabezpieczone było licznymi, surowymi przepisami. Cytując za autorami „Gospodarstwa Łowieckiego” postanowienia Statutu I Litewskiego z 1529 r. „a jeśliby strzelca pojmano nad zwierzem ubitym w cudzej puszczy, tedy ma wiedzion być do urzędu, a z urzędu ma być na śmierć skazan jako inni złodzieje” (cyt. za Haber, Pasławski, Zaborowski; 1980). Okres XVI w. uznawany jest za rozkwit ustawodawstwa łowieckiego, a wprowadzone w tym czasie przepisy przetrwały bez zmian aż do panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Kiedy zakwitną jabłonie …

         Kwiecień to miesiąc intensywnych prac przy zalesianiu przeznaczonych do tego powierzchni. To również dobry okres ażeby, w uzgodnieniu z leśnikami, dokonać nasadzeń drzew i krzewów owocowych, które wzbogacą w łowisku bazę żerową zwierzyny. 

 Od kilkunastu lat zarząd Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody kupuje w szkółkach nadleśnictw krzewy i drzewa owocowe, by następnie myśliwi z rodzinami uczestniczyli w urządzaniu alejek i remiz owocowych. A tych sadzonek posadziliśmy już kilka tysięcy. Ta wieloletnia praktyka przyniosła już wymierne efekty w postaci owocujących drzew, owoców stanowiących atrakcyjną karmę dla ptaków i zwierzyny. 

Innym walorem i wartością naszej wieloletniej akcji są doznania estetyczne. Przebywając  w łowisku podziwiamy bukiety kwitnących śliw, jabłoni, grusz czy jarzębin, a na nich zapracowane setki, a nawet i tysiące pszczół, trzmieli i innych owadów.

Również, i w tym sezonie planowaliśmy zakup kolejnej partii sadzonek. Jednak, dzięki operatywności łowczego okręgowego Kol. Jacka Banaszka, otrzymaliśmy bezpłatnie 600 szt. dorodnych szczepionych jabłoni. Dziękujemy!

Tegoroczny początek kwietnia z jego częstymi opadami był gwarancją, że prace przy nasadzeniach nie pójdą na marne, a posadzone rośliny przyjmą się w nowym środowisku. 

Wykorzystując okresowe przerwy  w opadach  deszczu w ciągu 2 tygodni członkowie koła z rodzinami (3 pokolenia) wysadzili w łowisku 600 szt. jabłoni. Już wkrótce owoce będą dobrym uzupełnieniem diety zwierzyny i ptactwa, a i spragnionemu myśliwemu, spacerowiczowi czy grzybiarzowi smaczne jabłuszko, grusza czy śliwka ugasi pragnienie.

Bezcenną wartością będzie pamiątka, kiedy to za kilkanaście i kilkadziesiąt lat przechodnie będą podziwiać dorodne drzewa i mówić: „… to posadzili myśliwi z koła łowieckiego JELEŃ Brody”. (tak jak  i my wspominamy, spotykając stare drzewo owocowe posadzone przez naszych Kolegów w latach 70 – tych XX wieku).

R.K.  i J.K.

REGULAMIN „OBIEKTU STAWOWEGO CHEŁMNO”

REGULAMIN „OBIEKTU STAWOWEGO CHEŁMNO”

I. POSTANOWIENIA OGÓLNE

1. Dzierżawcą „Obiektu Stawowego Chełmno” jest Koło Łowieckie „JELEŃ” Brody. 

2. Z ramienia dzierżawcy, zarząd nad „Obiektem Stawowym Chełmno” sprawuje Zarząd Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody, zwany w dalszej części regulaminu Zarządcą.

3. „Obiekt Stawowy Chełmno” podzielony jest na dwie części:

a/ teren ogrodzony wraz z „Rybakówką” i częścią stawu z pomostem, opisane w EKEP jako rejon nr 10 – Rybakówka,

b/ pozostała część stawu wraz z groblami okalającymi, opisane w EKEP jako rejon nr 10 – Chełmno.

4. Gospodarkę rybacką na „Obiekcie Stawowym Chełmno” w zakresie zarybiania, hodowli i odłowów a także wyznaczania terminów i wymiarów ochronnych oraz limitów połowu ryb, prowadzi Zarządca.

5. Na terenie obiektu zabrania się organizacji imprez, bez zgody Zarządcy.

6. Pobyt dzieci do 18 roku życia na „Obiekcie Stawowym Chełmno” może odbywać się wyłącznie pod opieką dorosłych.

7. Pobyt na terenie „Obiektu Stawowego Chełmno” oznacza znajomość i akceptację niniejszego regulaminu.

II. ZASADY KORZYSTANIA

1. Członkowie Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody mogą bez ograniczeń korzystać z terenu opisanego w EKEP jako rejon nr 10 – Chełmno w zakresie polowań indywidualnych w ramach obowiązujących przepisów, połowu ryb oraz wypoczynku  i rekreacji.

2. Korzystanie z terenu opisanego w EKEP jako rejon nr 10 – Chełmno przez osoby trzecie, wymaga zgody Zarządcy. 

3. Członkowie Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody mogą korzystać z terenu opisanego w EKEP jako rejon nr 10 – Rybakówka, z wyłączeniem budynku „ Rybakówki” w każdym czasie, gdy nie jest on wynajęty w zakresie połowu ryb, wypoczynku i rekreacji. 

4. W przypadku wynajęcia terenu opisanego w EKEP jako rejon nr 10 – Rybakówka przez członka Koła lub osoby trzecie, zabrania się wejścia na ten teren pozostałym członkom Koła bez zgody wynajmującego.

5. Zarządca obiektu ustali cennik opłat za wynajęcie terenu opisanego w EKEP jako rejon nr 10 – Rybakówka i poda go do wiadomości.

6. Zarządca obiektu zobowiązany jest do poinformowania członków Koła o wynajęciu terenu opisanego w EKEP jako rejon nr 10 – Rybakówka, poprzez wyłączenie go na czas wynajmu z listy rejonów, dostępnych do polowania w aplikacji EKEP.

III. ZAKAZY I OBOWIĄZKI

1. Na terenie „Obiektu Stawowego Chełmno” zabrania się:

– używania otwartego ognia ( palenia ognisk, rozpalania grilla i korzystania z różnego rodzaju kuchenek turystycznych poza miejscami wyznaczonymi ); 

– używania substancji i detergentów mogących spowodować skażenie wody;

– wjazdu pojazdami mechanicznymi na groblę, bez zgody Zarządcy;

– kąpieli;

– używania do połowu ryb i rekreacji łódek, pontonów i innych środków pływających, bez zgody Zarządcy;

– niszczenia roślinności stawowej, wycinania drzew i krzewów;

– płoszenia dziko żyjących zwierząt i ptactwa;

2. Osoby korzystające z „Obiektu Stawowego Chełmno” zobowiązane są do:

– zachowania umożliwiającego wypoczynek innym osobom;

– zachowania czystości w swoim otoczeniu;

– sprzątnięcia i zabrania ze sobą łusek, śmieci, odpadków i innych nieczystości ( co przyniosłeś to zabierz ). 

IV. ZASADY WYNAJMU „RYBAKÓWKI”, NAPRAWA SZKÓD

1. Uprawnieni do wynajmu terenu opisanego w EKEP jako rejon nr 10 – Rybakówka są w pierwszej kolejności:

– członkowie Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody,

– instytucje państwowe, samorządowe i organizacje społeczne;

– osoby prywatne, niebędące członkami Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody.

2. Osoby wynajmujące teren opisany w EKEP jako rejon nr 10 – Rybakówka zobowiązane są do:

– zgłoszenia Zarządcy wszelkich szkód powstałych w infrastrukturze obiektu w trakcie jego użytkowania,

– bezzwłocznej naprawy powstałych skód lub uiszczenia zadośćuczynienia za powstałe szkody, ustalonego przez Zarządcę obiektu;

– w przypadku stwierdzenia przez Zarządcę innych nieprawidłowości związanych z użytkowaniem wynajmowanego obiektu, skutkujących poniesieniem przez Koło dodatkowych kosztów, wynajmujący zostanie nimi obciążony na ogólnych zasadach.  

V. ZASADY POŁOWU  RYB

1. Do połowu ryb na „Obiekcie Stawowym Chełmno” uprawnieni są wszyscy członkowie Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody.

2. Skorzystanie z możliwości połowu ryb przez osoby trzecie, wymaga zgody Zarządcy.

3. Do połowu ryb na „Obiekcie Stawowym Chełmno” wolno stosować wyłącznie sprzęt, techniki i metody oraz zanęty i przynęty wędkarskie, wymienione w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb Polskiego Związku Wędkarskiego.

4. Zarządca zastrzega sobie prawo do wprowadzenia całkowitego zakazu połowu ryb w przypadku zaistnienia, niekorzystnych warunków meteorologicznych lub hydrologicznych;

5. Ustala się następujące wymiary i okresy ochronne oraz limity połowu dla poszczególnych gatunków ryb:

GATUNEKWYMIAR OCHRONNY DOOKRES OCHRONNYLIMIT POŁOWU DZIENNYLIMIT POŁOWU TYGODNIOWY
amur50 cmbez okresu ochronnego2 sztuki2 sztuki
karp           (sazan, lustrzeń)40 cmbez okresu ochronnego2 sztuki5 sztuk
karaś srebrzysty (japoński)bez wymiaru ochronnegobez okresu ochronnegobez limitubez limitu
karaś złoty20 cmbez okresu ochronnego2 sztuki5 sztuk
krąp15 cmbez okresu ochronnego10 sztuk70 sztuk
leszcz25 cmbez okresu ochronnego5 sztuk35 sztuk
lin30 cmbez okresu ochronnego2 sztuki5 sztuk
okoń20 cmbez okresu ochronnego5 sztuk35 sztuk
płoć15 cmbez okresu ochronnego10 sztuk70 sztuk
sandacz50 cm01.01. – 31.05.2 sztuki2 sztuki
sumbez wymiaru ochronnegobez okresu ochronnegobez limitubez limitu
sumik karłowaty (amerykański)bez wymiaru ochronnegobez okresu ochronnegobez limitubez limitu
szczupak50 cm01.01. – 30.04.2 sztuki2 sztuki
tołpyga50 cmbez okresu ochronnego2 sztuki2 sztuki
Wzdręga (krasnopióra)15 cmbez okresu ochronnego10 sztuk70 sztuk

VI. POSTANOWIENIA KOŃCOWE

1. Wszelkie sprawy nieujęte w niniejszym regulaminie, proszę konsultować z Zarządcą obiektu.

2. Członków Koła korzystających z „Obiektu Stawowego Chełmno”, obowiązują zasady etyki i współżycia koleżeńskiego;

3. Miłego wypoczynku „DARZ BÓR” i „POŁAMANIA KIJA”.  

z up. Zarządcy:

Idę do szkoły!

Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego w dwóch klasach  lubskiej ‘’Dwójki’’ zagościły dzieci objęte nauczaniem początkowym. To dobra pora, aby w szkolną codzienność wpleść powiew atmosfery lasu i opowiedzieć o świecie jego mieszkańców.

 Zaopatrzony w niezbędne rekwizyty odwiedziłem pierwszaków na początku grudnia. W czasie spotkań opowiadałem dzieciom o naszych rodzimych zwierzętach i ich zwyczajach, a także wyjaśniałem jak należy zachowywać się podczas pobytu w lesie. Dzieci chętnie dzieliły się swoimi wrażeniami opowiadając o spotkaniach ze zwierzętami, wykazując się na ten temat sporą wiedzą. Podczas lekcji korzystałem z materiałów edukacyjnych dla tej grupy wiekowej co sprawiło, że spotkania miały żywy przebieg i formę zabawy. Kończąc lekcje przekazałem dzieciom gadżety o tematyce przyrodniczej, a w zamian otrzymałem kolorowe laurki z podziękowaniem za ciekawe spotkanie.

Kolejną wizytę złożyłem dzieciom w świetlicy szkolnej, podczas której rozmawialiśmy o lesie, zwierzętach, myśliwych i roli człowieka w szeroko pojętej ochronie przyrody. Celem następnego spotkania było podsumowanie zbiórki żołędzi. Jak każdego roku, również w ubiegłym dzieci zbierały żołędzie na zimowe dokarmianie zwierzyny. Zebrano 900 kg tych owoców lasu, które odebrałem ze szkoły i wywiozłem dla zwierzyny. Z powodu epidemii grypy i  znacznej absencji uczniów w szkole, nie było możliwym podsumowanie tej akcji przed Świętami. Udało się to zorganizować po Nowym Roku. Najbardziej aktywni ‘’zbieracze‘’,  a było ich ośmiu, zostali zaproszeni na spotkanie,  podczas którego w imieniu Zarządu koła podziękowałem za żołędzie (rekordzista zebrał 140 kg) i przekazałem ufundowane z tej okazji upominki. Z pewnością będzie to zachętą do udziału w tej akcji  w przyszłym roku.

Ryszard Kałużny

Dzieci pomagają zwierzynie

Nastała jesień, okres gdy zwierzyna zaczyna przygotowywać się do zimy. Kopytne intensywnie żerują gromadząc zapasy tłuszczu, co w przypadku dużych opadów śniegu i niedostatku pożywienia, pomoże im przetrwać do wiosny. 

O zwierzęta dbają nie tylko myśliwi, pamiętają o nich również dzieci ze Szkoły Podstawowej Nr 2 w Lubsku. Od wielu już lat, z chwilą nawiązania współpracy, każdej jesieni odbieramy od tej szkoły znaczne ilości żołędzi na zimowe dokarmianie dzików, jeleni i saren. Tak będzie i w tym roku bo właśnie dzisiaj tj. 4 października 2022 r. na pasy zaporowe wyruszył pierwszy transport 200 kg żołędzi.

Wydaje się, że zbiór tych owoców lasu będzie w tym roku obfity, a więc dziatwa szkolna dostarczy nam sporo tej wartościowej karmy.

R.K.

Widok z dachu

RYBAKÓWKA

Jako nowy dzierżawca i gospodarz stawu „Chełmno”, postanowiliśmy zadbać o zagospodarowanie całego terenu oraz poprawienie stanu fauny tego pięknego obiektu, który nieużytkowany był przez wiele lat.
Pierwsze działania podjęliśmy celem usunięcia nagromadzonych przez wiele lat śmieci wokół 42,0 ha stawu i tzw. „Rybakówki”. A było tego naprawdę dużo.
Wykosiliśmy groblę i zakupiliśmy, celem zarybienia stawu, narybek i kroczek różnych gatunków ryb.
Wczesną wiosną z inicjatywy Kol. Ryszarda wybudowaliśmy na stawie ponad 50 gniazd lęgowych dla ptaków wodnobłotnych. Było sporo pracy, ale mamy nadzieję, że działania te polepszą warunki bytujących tu łabędzi, gęsi, dzikich kaczek krzyżówek czy łysek. Na wyniki musimy jednak nieco poczekać.

Aby jednak nie czekać z założonymi rękoma, zabraliśmy się za realizację kolejnych zadań.
Obiekt stawowy, wraz z małym domkiem, który nazwaliśmy „Rybakówką” zamierzamy przeznaczyć na miejsce wypoczynku członków koła i ich rodzin.
Po ponad półrocznej procedurze załatwiania, w różnych urzędach i instytucjach , wszelkich uzgodnień, pozwoleń i zgłoszeń przystąpiliśmy do remontu „Rybakówki”.

Prace remontowe zaczęliśmy od dachu, który swoje najlepsze lata dawno ma za sobą.. Koledzy Grzegorz i Zdzisław załatwili sprawę w pełni profesjonalnie i już w kilka dni, dach wraz z pokryciem był gotowy. Do tego przed „Rybakówką” została postawiona altana.
Oczywiście pomoc kolegów z naszego koła znacząco wpłynęła na tempo oraz atmosferę tych prac! Rybakówka nabiera zupełnie nowego wyglądu i zyskuje na funkcjonalności mimo, że prace wykończeniowe jeszcze trwają.

Już wkrótce będziemy mogli cieszyć się spotkaniami w pięknej, odremontowanej, nowej-starej Rybakówce nad stawem „Chełmno”.

Darz Bór,
Tahir

Konstrukcja dachu
Widok z dachu
Wyżeł Niemiecki Krótkowłosy

Konsultacje Kynologiczne w OHZ Nieciecz

Komisja Kynologiczna przy ZO PZŁ w Zielonej Górze
zaprasza w dniu 06 sierpnia 2022 roku o godz. 9:00 do OHZ NIECIECZ na konsultacje
dla właścicieli płochaczy, aporterów, wyżłów i legawców (którzy nie posiadają statusu
myśliwego) oraz myśliwych i kandydatów na myśliwego zainteresowanych nabyciem
szczenięcia z jednej z powyższych grup.
W programie konsultacji planowane
jest omówienie najważniejszych
aspektów dotyczących:
• nabycia szczenięcia,
• socjalizacji,
• podstawy apelu,
• komunikacji menera z psem,
• dyscypliny – konsekwentna, ciągła, jednolita
• zasady postępowania podczas okładania pola i pracy w wodzie,
• aport – efektywny czy efektowny,
• zachowania myśliwego oraz, psa przed i po strzale na polowaniu indywidualnym oraz zbiorowym
• bezpieczeństwo przewodnika i psa podczas pracy.

Spotkanie zakończymy małym „co-nieco” przy ognisku.
Konsultacje przeprowadzą Grzegorz Krawczyszyn i Cezary Żmijewski – członkowie
Komisji Kynologicznej przy ZO PZŁ w Zielonej Górze.
W terminie późniejszym, dla uczestników konsultacji, planowane jest praktyczne
sprawdzenie umiejętności menera i psa podczas polowania na ptactwo.

Liczba miejsc jest ograniczona, wobec czego decyduje kolejność zgłoszeń. Zgłoszenia
należy dokonać za pośrednictwem formularza zgłoszeniowego na stronie ZO PZŁ
Zielona Góra do dnia 31.07.2022 roku.
Koszt uczestnictwa w konsultacjach wynosi 40 zł od osoby. Wpłaty prosimy dokonać na
konto ZO PZŁ w Zielonej Górze w terminie do dnia 31.07.2022 roku z dopiskiem
„Konsultacje – 06.08.2022r.”.

Na konsultacje można się zapisać TUTAJ…

Link

Szkolenie weterynaryjne dla członków PZŁ

Zarząd Okręgowy PZŁ w Zielonej Górze, pragnąc pomóc członkom okręgu zielonogórskiego PZŁ, organizuje szkolenie weterynaryjne z oględzin tuszy i narządów wewnętrznych odstrzelonego zwierzęcia.

Termin szkolenia:

  • 29 lipca 2022 r. w godz. 16.00 – 21.00 – online
  • 30 lipca 2022 r. w godz. 9.00 – 20.00 w sali szkoleniowej w siedzibie Centrum Biznesu przy ul. Bohaterów Westerplatte 23, Zielona Góra.

Koszt szkolenia: 70 zł/os.

Zainteresowanych prosimy o zgłoszenia do 25 lipca 2022 r. pocztą elektroniczną na adres: zo.zielonagora@pzlow.pl

Dane teleadresowe: E-mail: zo.zielonagora@pzlow.pl, tel: 68 327 23 70, 68 324 83 48

Więcej szczegółów.

Stawiamy na „NARYBEK”

Najtrudniejsze, ale zarazem najprzyjemniejsze, są bezpośrednie spotkania z przedszkolakami. Najtrudniejsze, bo wielkim wyzwaniem i niemałą sztuką jest zapanowanie nad ok. 40-osobową grupą dzieci, w wieku 3-6 lat, bardzo podekscytowaną tematem spotkania. Z pomocą opiekunek trzech grup przedszkolaków udało mi się przez ok. 1,5 godziny zająć uwagę dzieci z Przedszkola Nr 1 w Lubsku, dyskutując z nimi na temat bytujących w naszych łowiskach zwierząt, ich wyglądu i zwyczajów. Kolejny już raz byłem zaskakiwany wiedzą starszych przedszkolaków, którzy bardzo impulsywnie włączali się do dyskusji, z wyraźną satysfakcją popisując się swoimi wiadomościami. Dwójka z nich znacząco przerastała wiedzą pozostałych, a jak się później okazało byli to synowie myśliwych. Obaj zapewniali, że pójdą w ślady ojców i będą w przyszłości polować. Kiedy zauważyłem u dzieci oznaki znużenia pobudziłem ich na nowo demonstrując sposób wabienia drapieżników kniazieniem zająca, a wabienie dzików ich rechtaniem. Ożywiło się na te odgłosy dziecięce towarzystwo, co umożliwiło przeprowadzenie zabawy – konkursu w grupach, polegającej na szybkim układaniu sylwetek zwierząt z pociętych kartonowych elementów. Najaktywniejsza uczestniczka zwycięskiej grupy została udekorowana medalem „Król Polowania”, co zostało przyjęte z miłym zaskoczeniem uczestników zabawy. Zbliżał się czas leżakowania, czyli obowiązkowego odpoczynku przedszkolaków, więc pożegnaliśmy się wykonując na koniec kilka zdjęć z każdą grupą. Myślę, że moje spotkanie było ciekawym epizodem w przedszkolnym okresie życia dzieciaków i być może, choć niektórych z nich, skłoniło do zainteresowania się otaczającą nas przyrodą.

R.K.

Myśliwy strzela do rzutków

XXII Okręgowe Zawody w strzelaniach myśliwskich

Szanowni Koledzy,

Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Zielonej Górze informuję, że organizuje XXII Okręgowe Mistrzostwa PZŁ w strzelaniach myśliwskich, połączone z I Zawodami Lupus Cup, które odbędą się 18 czerwca 2022 r.

Więcej informacji na stronie Zarządu Okręgowego Zielona Góra.

Regulamin oraz szczegóły w załączeniu.

link do zapisów https://forms.office.com/Pages/ResponsePage.aspxid=3XGPqEJtBES7iEtC3mNSJGvsnfA4RTpImccSlGjPMHZUOUdQVFVISlNUQU9XSk42WFM1N0pJVFk5TS4u

Gościnna „Hubertówka”

Kiedy wychowawca jednej z trzecich klas lubskiej ‘’ dwójki ‘’ zaproponował wizytę swoich wychowanków w „ Hubertówce ‘’ przystałem na to bez wahania. Ustaliliśmy niezbędne szczegóły i po kilkunastu dniach przed bramą naszej siedziby zatrzymał się autobus, z którego „wysypali” się uczniowie dwóch III-cich klas tej szkoły. Przywitałem gości myśliwskim pozdrowieniem, a odpowiedziano mi gromkim Darz Bór! 

Już na wstępie usłyszałem słowa uznania, a nawet  podziwu, z których wynikało, że goście nie spodziewali się zobaczyć tak ładny, dobrze zagospodarowany obiekt będący własnością myśliwych. Szczególne zainteresowanie wzbudził obelisk z inskrypcją poświęconą pieskom, które polują już w Krainie Wiecznych Łowów. Po obejrzeniu naszej siedziby usadowiliśmy się pod wiatą wokół zimnego jeszcze paleniska i w czasie jednej lekcyjnej godziny dyskutowaliśmy na tematy związane z łowiectwem, zagrożeniami dla przyrody wynikającymi z działalności człowieka, rolą myśliwych w ochronie przyrody ale też o właściwym zachowaniu się w lesie, parku czy w polu. Dzieci brały aktywny udział w tej dyskusji, a ja z satysfakcją stwierdziłem, że moje wcześniejsze wizyty w tych klasach w dużym stopniu poszerzyły ich wiedzę.

Po zakończeniu lekcji przyrody zapłonęły drwa na palenisku, a wokół niego wyrósł las rąk trzymających nad ogniem skwierczące kiełbaski.  Kiedy pierwsze z nich zniknęły w głodnych żołądkach, ogłosiłem mistrzostwa w strzelaniu z broni pneumatycznej. Było to dużą, przyjętą z radością niespodzianką. W strzelaniu wzięło udział kilkunastu uczniów, a trzech najlepszych strzelców uhonorowałem pucharem i medalami. Było miło i wesoło, ale przyjazd powrotnego autobusu zakończył odwiedziny w „Hubertówce”. Myślę, że nie ostatnie.  

R.K.

Nowy obiekt i kolejne wyzwania

Kilka kolejnych marcowych sobót członkowie “Jelenia” Brody przepracowali na terenie stawu Chełmno. W wyniku przetargu obiekt ten został wydzierżawiony przez nasze koło z przeznaczeniem na hodowlę ryb oraz miejsce lęgowe ptaków wodnobłotnych. Po przejęciu tego terenu przystąpiono do jego zagospodarowywania. Tam gdzie było to konieczne dokonano stosownych grodzeń, a wokół stawu ustawiono tablice informujące czyją własnością jest ten teren i kto nim aktualnie zarządza. Wkrótce zostanie wykonany remont rybakówki i jej otoczenia. Zarząd koła uważa, iż obiekt stawowy powinien być również wykorzystywany przez członków koła i ich rodziny jako miejsce wypoczynku.

Na stawie bytują łabędzie, gęsi gęgawy, dzikie kaczki, łyski, perkozy. W celu poprawy warunków lęgowych tych ptaków członkowie koła wykonali, a następnie ustawili 50 sztucznych gniazd. Aby ułatwić ochronę lęgów poprzez odstrzał drapieżników czyli lisa, szopa pracza, jenota i wizona, w stosownych miejscach ustawiono zwyżki. Zagospodarowanie stawu Chełmno to kolejne wyzwanie dla Zarządu i członków koła oraz kolejne finansowe wydatki.

Oddzielnym, ale jakże ważnym problemem jest utrzymanie stałego, niezbędnego poziomu wody w stawie, bez której nie będzie możliwa realizacja tych wszystkich ambitnych zamierzeń. To prawdopodobnie najważniejszy problem i jest on od początku „oczkiem w głowie” Łowczego koła, który doprowadził do nienotowanego od kilku lat stanu wody w stawie i na bieżąco monitoruje jej poziom. Miejmy nadzieję, że aura wspomoże nas w utrzymaniu tego obiektu, że będzie on rozbrzmiewał głosem ptaków, a my będziemy cieszyć się spotkaniami w tym uroczym miejscu. 

R.K. 

Pierwsze spotkanie

           Zaproszony przez kierowniczkę Środowiskowego Domu Samopomocy w Lubsku, w dniu  16 marca br. spotkałem się z jego podopiecznymi. Ciekaw byłem czy potrafię ich zainteresować tematem otaczającej nas przyrody i jej ważnym składnikiem – zwierzyny, aby skupili na tym swą uwagę. Moje obawy okazały się nieuzasadnione. Ci dorośli ludzie, dotknięci przez los pewnymi wadami rozwoju przez półtorej godziny bardzo impulsywnie reagowali na moje opowiadania o zwierzynie i jej  życiu. Niektórzy z nich zadawali mi pytania wykazując się sporą wiedzą co sprawiło, że spotkanie odbywało się w żywej i miłej atmosferze. Szczególną reakcję wzbudziły demonstrowane przeze mnie sposoby wabienia zwierzyny m.in. dzików i drapieżników. Kończąc, najaktywniejszego uczestnika spotkania udekorowałem medalem ”Król Polowania‘’ co było dla wszystkich przyjemną niespodzianką. Pożegnano mnie brawami, a p. kierowniczka wyraziła nadzieję na kolejne spotkanie.

R.K. 

Na nęcisku.

Różne są opinie myśliwych o polowaniu na nęciskach i to nie dziwi.  Taki sposób polowania w ocenie jeszcze niezbyt wypierzonych fryców to nie łowy, ale najłatwiejszy sposób zdobycia zwierza, to tak jakby pójść po mięso do lodówki. Kiedy zaczynałem przygodę z łowiectwem uważałem podobnie. Bo czy młody, zapalony myśliwy potrafi godzinami wysiedzieć w jednym miejscu i czekać cierpliwie na pojawienie się zwierza? Z pewnością takich jest niewielu. Nemrodzi z długoletnim stażem są bardziej wyrozumiali i  ich opinie o takim polowaniu są w większości pozytywne choć niewielu, z którymi rozmawiałem, preferuje takie łowy.  Spróbuję odnieść się do tych opinii korzystając  z własnego doświadczenia.

A zatem, jakie są plusy takiego polowania na nęciskach?  Bo wg mnie jest ich więcej.

Zaliczam do nich m.in. utrzymanie spokoju w łowisku, możliwość  wyboru strzelanej sztuki i unikanie pomyłek, naukę cierpliwości, a także oszczędności w gospodarowaniu wydolnością organizmu (dotyczy tylko naprawdę wiekowych kolegów po strzelbie). Rozwijając powyższe szerzej: zasiadając przy nęcisku obojętnie czy na zwyżce, ambonce, czy wprost na ziemi, nie kręcę się po łowisku powodując niepokój jego mieszkańców. Odwiedzając to miejsce co kilka dni poznaję pełną paletę jego gości, a nawet pory tych odwiedzin. Polując na dziki mogę wybierać, czy strzelić warchlaka, przelatka czy grubszą sztukę. Strzelenie przez pomyłkę prowadzącej lochy jest praktycznie niemożliwe. Tylko od mojej cierpliwości i odpowiedniej pogody zależy czy dojdzie do spotkania z oczekiwaną zwierzyną. Wbrew obiegowym opiniom, że takie polowanie to łatwy sposób strzelenia dzika czy lisa, nie jest to takie oczywiste.

I tu wskażę ujemne strony nęcenia.

Aby odnieść sukces należy systematycznie co kilka dni wykładać przynętę, a przed zaplanowanym polowaniem codziennie. Niestety powoduje to pozostawianie śladów naszej obecności i sprawia, że nęcony zwierz podchodzi tam bardzo ostrożnie. Wielokrotnie doświadczałem sytuacji, kiedy ostrzegawczy pomruk prowadzącej lochy lub fuknięcie pojedynka świadczyło, iż zostałem namierzony i tej nocy te dziki już na nęcisku się nie pojawią. Odwiedzający nęcisko przechera zwykle okrąży je w bezpiecznej odległości i wycofa się często niezauważony jeżeli nie będzie miał pewności, że nic mu nie grozi. Jeżeli wiemy, z jakiego kierunku przychodzi wcześniej zaobserwowana zwierzyna, a robi to zwykle pod wiatr, to przy wietrze w plecy w zasadzie zajmowanie stanowiska skazane jest na porażkę. Nawet przy korzystnym wietrze często się zdarza, że w najważniejszym momencie wiatrem zakręci i ,,jest po ptakach’’. Z tego wniosek, że bezwietrzna aura jest optymalnym czasem na takie polowanie. Konieczność niejednokrotnie kilkugodzinnego oczekiwania wymaga cierpliwości i odpowiedniego ekwipunku. Podczas bezwietrznej pogody i absolutnej ciszy w łowisku nie może być mowy o szeleszczącej odzieży czy dźwięku odbezpieczanej broni. Te odgłosy bez trudu wychwyci rudzielec podchodzący do nęciska i niechybnie zrezygnuje z posiłku. Polując na dziki z podchodu mamy większą możliwość dostosowania się do zmieniającego się kierunku wiatru. Na nęcisku jest to wykluczone. Te wszystkie niby drobne, ale jakże ważne dla osiągnięcia sukcesu niuanse sprawiają, że mimo zaobserwowanej  przez nas częstej bytności zwierza na nęcisku, do strzału dochodzi sporadycznie. Porównując moje wyniki osiągane tym sposobem polowania z wynikami aktywnie polujących w sposób „tradycyjny” kolegów, wypadam w tym porównaniu mizernie. Ale nie chodzi tu przecież o współzawodnictwo. Moim kolegom nie zazdroszczę lecz szczerze im gratuluję. Wielokrotnie odkładałem sztucer gdy na nęcisku pojawiał się czarnuch znacznych rozmiarów, a ja czekałem na przelatka. Czasem nieopatrznie opowiadałem o tym kolegom po strzelbie wywołując ich szczere zdziwienie. Niektórzy z nich nie bardzo mogli zrozumieć, jak można siedzieć kilka godzin na zwyżce i w decydującym momencie zrezygnować ze strzału. Wierzę, że kiedyś to zrozumieją. Poruszam ten temat aby pokazać, że polowanie na nęcisku wymaga także myśliwskiego doświadczenia i często przynosi wiele niespotykanych przeżyć. 

Ryszard Kałużny 

Składka członkowska PZŁ

Zarząd Koła Łowieckiego „JELEŃ” Brody informuje, że składka członkowska na rzecz Polskiego Związku Łowieckiego za 2022 r. wynowi:

– normalna 393,00 zł,
– ulgowa dla myśliwych, którzy ukończyli lub do dnia 31.12.2021 r. ukończą 70 rok życia 218,00 zł,
– ulgowa dla myśliwych, którzy ukończyli lub do dnia 31.12.2021 r. ukończą 80 rok życia 130,50 zł.

Każdy z ww. wariantów składki członkowskiej zawiera ubezpieczenie w kwocie 43,00 zł.

Składkę ( odpowiednią kwotę, stosownie do wieku ) należy wpłacić na rachunek bankowy Koła do dnia 15.12.2021 r.

Nr konta: 65 1020 5460 0000 5502 0046 5765
Odbiorca: Koło Łowieckie Jeleń Brody, Jeziory Dolne 52, 68-343 Jeziory Dolne

Legitymację członkowską, również do dnia 15.12.2021 r. należy przekażać Łowczemu lub Prezesowi Koła.

Kontynuacja współpracy

Po dłuższej przerwie spowodowanej obostrzeniami wynikającymi z panującej pandemii pojawiła się szansa na ponowne bezpośrednie kontakty z uczniami lubskiej ”Dwójki”.  Po wizycie u nowej pani dyrektor szkoły i uzgodnieniach z wychowawcami,  w ciągu dwóch kolejnych dni odwiedziłem dwie klasy drugie i dwie trzecie oraz wziąłem udział w zajęciach świetlicowych. Podczas lekcji przyrody przekazywałem dzieciom podstawowe wiadomości o życiu zwierzyny bytującej w naszych łowiskach, ich jakże różnych sposobach przygotowań do przetrwania zimy,  a także słuchałem opowiadań uczniów o ich spotkaniach z tymi zwierzętami. Dzieci z wyraźnym zaangażowaniem i dużymi emocjami dzieliły się wrażeniami z tych spotkań. Wchodząc do jednej z klas (w dniu 3 listopada), zaskoczony zostałem powitaniem ”Darz Bór‘’. Następnie dzieci odśpiewały gromkie ‘’Sto Lat‘’ dla wszystkich myśliwych po czym wręczyły mi przygotowane przez siebie laurki. Były one skierowane do myśliwego, zawierające rysunki lasu i zwierząt, a jedna z nich to portret myśliwego z bronią. Na szczęście miałem ze sobą kolorowe akwarele mojego malującego kolegi, którymi obdarowałem wszystkie dzieci. Kończąc spotkania dziękowałem dzieciom za zebrane dla zwierzyny żołędzie i zaprosiłem je do odwiedzin w naszej ‘’Hubertówce‘’ na co ochoczo przystały.

R.K. 

„Po przerwie” – Inauguracja polowań zbiorowych

W historii polskiego łowiectwa nie było zbyt wielu wydarzeń, które spowodowały oficjalne przerwanie „zbiorówek”. Jednak ze względu na światową pandemię COVID-19, rządy Państw podjęły próby zahamowania dalszego rozprzestrzeniania się wirusa, między innymi poprzez wprowadzenie obostrzeń i ograniczenie organizacji zebrań. Polowania zbiorowe, co prawda na łonie natury, zostały w sezonie 2020/2021 również wstrzymane. Co więcej, na mocy Rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 24 czerwca 2021 r. zmienił się okres polowań na ptactwo: początek okresu przypada na 1 września – do tej pory rozpoczynaliśmy 15 sierpnia.

Dla większości myśliwych, spotkanie w grupie kolegów po strzelbie to ogromna przyjemność, możliwość wymiany wspomnień, chwila zadumy, uśmiechu i żartu. To wspólne biesiadowanie po udanym, bezpiecznym polowaniu. To część pasji i tradycji łowieckiej. Zatem po „odgórnym” poluzowaniu zakazu, przyszedł czas na pierwsze polowanie po rocznej przerwie.

Tradycyjnie już w naszym kole łowieckim, sezon otwieramy polowaniem na pióro na stawach w Brodach. Sobota, 4 września 2021 roku. Zbiórka ustalona była na godzinę 17.00 – wstawiło się 20 strzelb, w tym jedna diana Joanna. Prezes koła kolega Jan Kowalczuk, który prowadzi to polowanie, daje znak na sygnał „zbiórki”. Oficjalnie otwiera sezon polowań zbiorowych 2021/2022. Przypomina o zasadach bezpieczeństwa, ustala również, jak mamy się rozstawić. Oczywiście podkreśla, że nestorzy i starsi już wiekiem myśliwi, mogą ustawić się na grobli pomiędzy stawami, najbliżej miejsca zbiórki, aby nie maszerować wokoło stawu. Minutą ciszy czcimy kolegów, którzy w poprzednim „zamkniętym” sezonie odeszli do krainy wiecznych łowów: kol. Ryszarda Wysługockiego oraz kol. Macieja Czachajdę. „Niech Im knieja wiecznie szumi. Cześć Ich pamięci.”

Sygnaliści grają „apel na łowy”. Możemy rozejść się po grobli i zająć pozycje. Wiatr mamy spokojny, ale odczuwalny – w końcu zaczynamy już we wrześniu, nadchodzi jesień. Czas oczekiwania, na pierwsze unoszące się nad głowami kaczki. Po chwili dochodzą pierwsze strzały. Wiatr niesie huk nad całym lustrem wody. Wznoszą się grupy krzyżówek, poprzeplatane łabędziami, czaplami, łyskami i innymi „bliżej niezidentyfikowanymi obiektami latającymi”. Trzeba zatem być bardzo uważnym, aby poprawnie rozpoznać kaczkę w locie. Przyjaciel Grot zaczyna swoją pracę. Skutecznie aportuje te trafione z gęstych trzcin i stawu. Po kilku chwilach gromkie strzały ustają. Nad zbiornikiem nastaje cisza, którą przeplatają jedynie szczekanie i pluski wskakującego do wody psa. Przed końcem polowania pada jeszcze kilka ostatnich strzałów.

Spotykamy się razem w miejscu zbiórki i układamy pokot. Tutaj również tradycyjnie, od kilku lat, z rozkładem pióra nie ma większych kłopotów. Św. Hubert nam obdarzył: 3 kaczki krzyżówki. Królem polowania został kolega Leszek Szefer, który pozyskał dwie, natomiast v-ce królem kolega łowczy Marek Rudziak. Obaj otrzymali piękne medale ozdobione tematycznie do charakteru polowania, znajdują się na nich wizerunki kaczek w locie. Następnie przyszła pora na kilka kwestii informacyjnych i organizacyjnych, które poruszyli członkowie zarządu. „W części kulturalno-artystycznej”, jak sam ją nazywa, przemówił kolega Ryszard Kałużny, opowiadając z humorem wiersz o polowaniu na kaczki. W tej części swój debiut miałem również ja, mówiąc o tym, „jak rozpoznać kaczkę w locie”.

Często myślę w czoła pocie,
Jak rozpoznać kaczkę w locie?
Zwłaszcza że znów sierpień mamy,
No i sezon zaczynamy.

Jaka zatem jest różnica
Między krakwą a krzyżówką?
Z takim męczę się problemem,
Z taką walczę łamigłówką.

Jak odróżnić – w mgliste ranki
Cyraneczkę od cyranki?
Wątpliwości mamy wiele
Ja i moi przyjaciele.

Ktoś życzliwy mi powiedział,
Że równica ta jest taka:
Jeśli „dobra” – to na troki,
A jak „trefna” – do plecaka.

Ale jeszcze lepszy sposób
Mają zawsze nasze Panie:
Niezależnie co strzeliłeś,
Bierz się szybko za skubanie!

Jest to wiersz pt. „Jak poznać?”, Janusza Sikorskiego ze zbioru Grubym Śrutem (Cienkim też – to zależy, jaki zwierz)

Na zakończenie, prowadzący polowanie prezes Jan Kowalczuk, zaprosił myśliwych na wspólne ognisko. Tym oto sposobem, miło i bezpiecznie zakończonym polowaniem, rozpoczynamy w kole łowieckim „Jeleń” Brody 74 sezon polowań zbiorowych. 

PS
73 sezon był sezonem, w którym prowadzenie polowań zbiorowych było oficjalnie zakazane.