Podsumowanie Zbiórki Żołędzi

Podobnie jak w latach ubiegłych także tej jesieni młodzież  Szkoły podstawowej Nr 2 w Lubsku zbierała żołędzie i kasztany z przeznaczeniem na zimowe dokarmianie zwierzyny. Zebrano1500kgtejwartościowej karmy, którą sukcesywnie odbierali ze szkoły członkowie naszego koła. O zaangażowaniu uczniów w te działania niech świadczy fakt zebrania przez rekordzistkę 180kg żołędzi.

Podsumowaniem akcji było spotkanie w dniu 21 grudnia 2016 roku., w trakcie którego 8-ka najbardziej wytrwałych ,,zbieraczy” została wyróżniona dyplomami oraz nagrodzona upominkami. W spotkaniu wzięli udział koledzy Maciej ANIOŁ i Ryszard KAŁUŻNY.

Polowanie Wigilijne

17 grudnia w spokojny, cichy sobotni poranek spotkaliśmy się, by staropolskiej tradycji stało się zadość. Polowanie wigilijne !!!

Prawie czterdziestu Kolegów przybyło na zbiórkę by razem spędzić w kniei i przy stole wigilijnym dzień. Trzy pokolenia myśliwych kolejny już rok spotykają się by podzielić się opłatkiem. Przed prowadzącym polowanie, Kol. Robertem trudne wyzwanie. Odprawa, zasady bezpiecznego polowania i losowanie stanowisk – wszystko przebiegło sprawnie. Tym bardziej, że Robertowi pomagał dziesięcioletni syn Hubert, który jest z nami, kiedy tylko jest to możliwe. Przed wyjazdem do kniei, uczciliśmy minutą ciszy pamięć naszego Kolegi Piotra Anioła, który dokładnie 14 lat temu, w młodym wieku, odszedł do Krainy Wiecznych Łowów. Trzy symboliczne mioty, opłatek pozostawiony w kniei dla braci mniejszych i powrót do „Hubertówki”. Naturalnie z łaską św. Huberta; bo dużo widzieliśmy i wieziemy króla i v – ce króla. Na pokocie czarny zwierz. Królem polowania został tegoroczny mistrz koła w XVIII edycji zawodów o Puchar Prezesa Koła, Kol. Przemysław Mikołajczyk z orężnym odyńcem. Ale to nie przypadek. Przemek nie mógł zawieźć siebie jako mistrza, ojca Józefa i syna Igora. Trzy pokolenia Mikołajczyków na jednym polowaniu i taki zaszczyt. Gratulujemy, Darz Bór! V – ce królem polowania został ćwik, Kol. Gracjan Sosnowski, który poluje od niespełna pół roku. To już kolejne polowanie, kiedy ćwiki „depczą po piętach” nemrodom. I o to chodzi. Teraz kolej na następnych. Nauki starszych Kolegów nie poszły w las. Ale to nie koniec. Gracjan na długo zapamięta ten dzień. Przy tak zacnym i licznym gronie, w takim dniu, nie ominęła Go ceremonia pasowania. Wywołany przez prezesa na pokot, doświadczył i przeżył ten jedyny dla każdego myśliwego ceremoniał. Gracjan – Darz Bór!

Nasi młodsi Koledzy w czasie polowań wykazują kunszt łowiecki. Cechuje ich również wysoka kultura osobista, etyka i szacunek wobec starszych Kolegów. Również w czasie biesiady po polowaniu. Tak trzymać ! Niezawodni sygnaliści radośnie oznajmili – posiłek! Szczególny, bo WIGILIJNY!!! Już na pokocie dochodziły do nas zapachy wigilijnych potraw z kuchni „Hubertówki”, przygotowanych przez Mariolę i córkę Agnieszkę. Naturalnie przy asyście i pomocy męża i taty – Tadeusza.

Wchodząc do sali kominkowej, przywitały nas radosne iskry i płomienie palących się polan. W oddali, ustrojona niczym panna młoda, choinka. Do ucha dochodziły lekkie i przyjemne dźwięki kolędy „Cicha noc”. Kol. prezes trzymając paterę z opłatkami złożył życzenia, a następnie przekazał każdemu opłatek. Każdy z każdym dzieląc się opłatkiem, składał sobie życzenia. Po tym zasiedliśmy do stołów zastawionych tradycyjnymi wigilijnymi potrawami. Począwszy od różnych pierogów, przez barszczyk, grzyby, śledzie, karpie, karpie wędzone, itp. , na ciastach i kompotach kończąc. Nie chciało się od stołu wstawać. Wszystko przy staropolskich, przepięknych kolędach.

Polowanie 03.12.2016

W mroźny poranek, ponad 20 gwintówek na zawołanie rogów Kolegów Maćka i Zbyszka stawiło się na zbiórce. Prowadzący polowanie Kol. Bazyli na odprawie zawinął sumiastym wąsem i przypominał zasady bezpiecznego polowania. Ruszyliśmy do kniei. Już w pierwszym miocie preludium zagrały pierwsze lufy. Bez efektów. Uwertura nastąpiła przed południem. Tyle głosów z guldynek, ilu „śpiewaków”. A najgłośniej i najczęściej, niczym słynni trzej tenorzy w rzymskich termach, śpiewały Blasery; Krzyśka, Ryśka i Krzyśka. Będzie pokot!

I wreszcie finał. Aria wykonana po królewsku przez Kol. Ryszarda i powrót na „Hubertówkę”, gdzie czekały uginające się , pod obfitym posiłkiem przygotowanym przez niezawodne Dorotę i Mariolę, stoły. Ale zanim do stołów – ceremoniał. Kolega Bazyl udekorował medalem „Król polowania” nemroda, Kol. Ryśka Wysługockiego, który był bardzo i to bardzo szczęśliwy. Jak szybko obliczył, ostatni raz królem polowania był prawie 20 lat temu! To całe przecież pokolenie, jak zauważył. Kiedy Rysiek zostawał królem, obecny v – ce król uczył się chodzić. V- ce królem został ćwik Maciej Binek, który był nie mniej szczęśliwy jako, że został przez prezesa pasowany na oczach wszystkich Kolegów.

Po posiłku, krótkie Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie – sprawy informacyjne. W przerwie zebrania, ceremonia uhonorowania statuetkami najlepszych strzelców w XVIII Mistrzostwach Koła o Puchar Prezesa. Wygrał Kol. Przemysław Mikołajczyk, II miejsce Kol. Maciej Binek (!!!), III miejsce Kol. Krzysztof Piekło. Gratulujemy – Darz Bór!