17 grudnia w spokojny, cichy sobotni poranek spotkaliśmy się, by staropolskiej tradycji stało się zadość. Polowanie wigilijne !!!
Prawie czterdziestu Kolegów przybyło na zbiórkę by razem spędzić w kniei i przy stole wigilijnym dzień. Trzy pokolenia myśliwych kolejny już rok spotykają się by podzielić się opłatkiem. Przed prowadzącym polowanie, Kol. Robertem trudne wyzwanie. Odprawa, zasady bezpiecznego polowania i losowanie stanowisk – wszystko przebiegło sprawnie. Tym bardziej, że Robertowi pomagał dziesięcioletni syn Hubert, który jest z nami, kiedy tylko jest to możliwe. Przed wyjazdem do kniei, uczciliśmy minutą ciszy pamięć naszego Kolegi Piotra Anioła, który dokładnie 14 lat temu, w młodym wieku, odszedł do Krainy Wiecznych Łowów. Trzy symboliczne mioty, opłatek pozostawiony w kniei dla braci mniejszych i powrót do „Hubertówki”. Naturalnie z łaską św. Huberta; bo dużo widzieliśmy i wieziemy króla i v – ce króla. Na pokocie czarny zwierz. Królem polowania został tegoroczny mistrz koła w XVIII edycji zawodów o Puchar Prezesa Koła, Kol. Przemysław Mikołajczyk z orężnym odyńcem. Ale to nie przypadek. Przemek nie mógł zawieźć siebie jako mistrza, ojca Józefa i syna Igora. Trzy pokolenia Mikołajczyków na jednym polowaniu i taki zaszczyt. Gratulujemy, Darz Bór! V – ce królem polowania został ćwik, Kol. Gracjan Sosnowski, który poluje od niespełna pół roku. To już kolejne polowanie, kiedy ćwiki „depczą po piętach” nemrodom. I o to chodzi. Teraz kolej na następnych. Nauki starszych Kolegów nie poszły w las. Ale to nie koniec. Gracjan na długo zapamięta ten dzień. Przy tak zacnym i licznym gronie, w takim dniu, nie ominęła Go ceremonia pasowania. Wywołany przez prezesa na pokot, doświadczył i przeżył ten jedyny dla każdego myśliwego ceremoniał. Gracjan – Darz Bór!
Nasi młodsi Koledzy w czasie polowań wykazują kunszt łowiecki. Cechuje ich również wysoka kultura osobista, etyka i szacunek wobec starszych Kolegów. Również w czasie biesiady po polowaniu. Tak trzymać ! Niezawodni sygnaliści radośnie oznajmili – posiłek! Szczególny, bo WIGILIJNY!!! Już na pokocie dochodziły do nas zapachy wigilijnych potraw z kuchni „Hubertówki”, przygotowanych przez Mariolę i córkę Agnieszkę. Naturalnie przy asyście i pomocy męża i taty – Tadeusza.
Wchodząc do sali kominkowej, przywitały nas radosne iskry i płomienie palących się polan. W oddali, ustrojona niczym panna młoda, choinka. Do ucha dochodziły lekkie i przyjemne dźwięki kolędy „Cicha noc”. Kol. prezes trzymając paterę z opłatkami złożył życzenia, a następnie przekazał każdemu opłatek. Każdy z każdym dzieląc się opłatkiem, składał sobie życzenia. Po tym zasiedliśmy do stołów zastawionych tradycyjnymi wigilijnymi potrawami. Począwszy od różnych pierogów, przez barszczyk, grzyby, śledzie, karpie, karpie wędzone, itp. , na ciastach i kompotach kończąc. Nie chciało się od stołu wstawać. Wszystko przy staropolskich, przepięknych kolędach.