Gościnna „Hubertówka”

Kiedy wychowawca jednej z trzecich klas lubskiej ‘’ dwójki ‘’ zaproponował wizytę swoich wychowanków w „ Hubertówce ‘’ przystałem na to bez wahania. Ustaliliśmy niezbędne szczegóły i po kilkunastu dniach przed bramą naszej siedziby zatrzymał się autobus, z którego „wysypali” się uczniowie dwóch III-cich klas tej szkoły. Przywitałem gości myśliwskim pozdrowieniem, a odpowiedziano mi gromkim Darz Bór! 

Już na wstępie usłyszałem słowa uznania, a nawet  podziwu, z których wynikało, że goście nie spodziewali się zobaczyć tak ładny, dobrze zagospodarowany obiekt będący własnością myśliwych. Szczególne zainteresowanie wzbudził obelisk z inskrypcją poświęconą pieskom, które polują już w Krainie Wiecznych Łowów. Po obejrzeniu naszej siedziby usadowiliśmy się pod wiatą wokół zimnego jeszcze paleniska i w czasie jednej lekcyjnej godziny dyskutowaliśmy na tematy związane z łowiectwem, zagrożeniami dla przyrody wynikającymi z działalności człowieka, rolą myśliwych w ochronie przyrody ale też o właściwym zachowaniu się w lesie, parku czy w polu. Dzieci brały aktywny udział w tej dyskusji, a ja z satysfakcją stwierdziłem, że moje wcześniejsze wizyty w tych klasach w dużym stopniu poszerzyły ich wiedzę.

Po zakończeniu lekcji przyrody zapłonęły drwa na palenisku, a wokół niego wyrósł las rąk trzymających nad ogniem skwierczące kiełbaski.  Kiedy pierwsze z nich zniknęły w głodnych żołądkach, ogłosiłem mistrzostwa w strzelaniu z broni pneumatycznej. Było to dużą, przyjętą z radością niespodzianką. W strzelaniu wzięło udział kilkunastu uczniów, a trzech najlepszych strzelców uhonorowałem pucharem i medalami. Było miło i wesoło, ale przyjazd powrotnego autobusu zakończył odwiedziny w „Hubertówce”. Myślę, że nie ostatnie.  

R.K.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *