Inauguracja 70-tego sezonu polowań zbiorowych

W sobotnie popołudnie, 19 sierpnia 2017 roku zainaugurowaliśmy już 70 – ty, jubileuszowy sezon polowań zbiorowych, polując na pióro.

Blisko 30 różnego rodzaju dwururek w rękach Kolegów i jednej Diany ustawiło się na zbiórce.

Tradycyjnie już, pierwszą zbiorówkę poprowadził kol. prezes koła – kol. Jan Kowalczuk.

Po zajęciu stanowisk, na sygnał rogu zerwały się nad lustro wody i poszybowały w błękit oświetlonego zachodem słońca, pierwsze kaczki.

Odezwały się dwururki, guldynki. I tak przez ponad godzinę.

Swoje niezawodne umiejętności, w tym czasie, prezentował towarzysz łowów kol. Ryśka Kałużnego, wahtelhund – Grot. Nie schroniły się przed nim i te zbarczone.

I tylko kilkadziesiąt śnieżnobiałych łabędzi, było poirytowanych obecnością w wodzie „intruza”.

Pierwsze lekcje praktyki i poznawania tajników łowiectwa pobierał stażysta – Tahir.

Dziadek Wiesiek B. motywowany przez wnuka Tobiasza próbą gry na rogu, dwoił się i troił na stanowisku żeby pochwalić się sukcesem przed wnukiem. Niestety zawiódł, a Tobiasz miał bardzo dużo pracy sprzątając na stanowisku łuski po dziadku.

I tak o zachodzie słońca spotkaliśmy się przy ognisku na zbiórce.

Króla nie trudno było wskazać, jako że od wielu, wielu sezonów tytuł ten pozostaje w rodzinie Szeferów ( w kole polują trzy pokolenia). Tak było i tym razem, królem został ten „środkowy” w rodzie – Lech Robert Szefer, a v – ce królem łowczy koła, kol. Marek Rudziak.

Po ceremonii wręczenia medali, kol. prezes w asyście łowczego i sekretarza uhonorował 5 – ciu kolegów ( nieobecnych na uroczystościach jubileuszu koła) medalem „ Zasłużony dla Koła Łowieckiego Jeleń Brody”.

 

Po uroczystej zbiórce przy ognisku i kiełbaskach wspomnienia, żarty i plany na poranną zbiorówkę „na sady”.

W niedzielny świt polowanie prowadził strażnik koła kol. Bazyli Bawtro. Wbrew wieczornym deklaracjom przy ognisku, na zbiórce zjawiła się tylko połowa uczestników. Przy kilkunastu strzelbach, dużym lustrze wody, pokot nie był duży.

Nie mniej, nie trudno było wyłonić króla. I nie trudno odgadnąć kto nim został ……………

Oczywiście, że Szefer Lech – senior ( dziadek).

A później, przy ognisku poczęstunek – przystawka, do wspólnego, rodzinnego  niedzielnego śniadania.

I do następnego spotkania na zbiorówce. Tym razem na grubego zwierza. W październiku.

K. J.

Darz Bór !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *