W mroźny poranek, ponad 20 gwintówek na zawołanie rogów Kolegów Maćka i Zbyszka stawiło się na zbiórce. Prowadzący polowanie Kol. Bazyli na odprawie zawinął sumiastym wąsem i przypominał zasady bezpiecznego polowania. Ruszyliśmy do kniei. Już w pierwszym miocie preludium zagrały pierwsze lufy. Bez efektów. Uwertura nastąpiła przed południem. Tyle głosów z guldynek, ilu „śpiewaków”. A najgłośniej i najczęściej, niczym słynni trzej tenorzy w rzymskich termach, śpiewały Blasery; Krzyśka, Ryśka i Krzyśka. Będzie pokot!
I wreszcie finał. Aria wykonana po królewsku przez Kol. Ryszarda i powrót na „Hubertówkę”, gdzie czekały uginające się , pod obfitym posiłkiem przygotowanym przez niezawodne Dorotę i Mariolę, stoły. Ale zanim do stołów – ceremoniał. Kolega Bazyl udekorował medalem „Król polowania” nemroda, Kol. Ryśka Wysługockiego, który był bardzo i to bardzo szczęśliwy. Jak szybko obliczył, ostatni raz królem polowania był prawie 20 lat temu! To całe przecież pokolenie, jak zauważył. Kiedy Rysiek zostawał królem, obecny v – ce król uczył się chodzić. V- ce królem został ćwik Maciej Binek, który był nie mniej szczęśliwy jako, że został przez prezesa pasowany na oczach wszystkich Kolegów.
Po posiłku, krótkie Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie – sprawy informacyjne. W przerwie zebrania, ceremonia uhonorowania statuetkami najlepszych strzelców w XVIII Mistrzostwach Koła o Puchar Prezesa. Wygrał Kol. Przemysław Mikołajczyk, II miejsce Kol. Maciej Binek (!!!), III miejsce Kol. Krzysztof Piekło. Gratulujemy – Darz Bór!