Mokry miot – Polowanie zbiorowe 28.10.2017

Na kolejne polowanie, dnia 28.10.2017, na dziki i drapieżniki stawiła się mała grupka myśliwych oraz stażyści. Prowadzący polowanie kolega łowczy Marek Rudziak tradycyjnie przypomniał o zasadach bezpieczeństwa oraz wstępnie poinformował o miejscach polowania. „Będzie MOKRY MIOT” – oznajmił. Doświadczeni myśliwi dobrze wiedzą, co to określenie znaczy. Wyruszyliśmy w kierunku Żytniego Młyna – obwód 199.

Po przybyciu na miejsce myśliwi zajmują pozycje. Mamy sygnał rozpoczęcia polowania! Naganka gromko ruszyła do przodu! Po chwili watacha dzików wyłania się na wprost rozstawionych po przeciwnej stronie kolegów Krzyśka i Leszka. Odezwały się gwintówki. Blasery oddają strzały jeden po drugim… Rozpędzonej zwierzynie udaje się ujść – tym razem to dziki zaskoczyły naszych myśliwych.

Pada propozycja na sąsiednie miejsce polowania. Stażyści jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę, co może ich tam spotkać. Pewnym, ambitnym krokiem ruszają przez podmokły teren z pozostałą częścią naganki. Tylko jeden z kolegów naganiaczy poszedł w odpowiednim kierunku po suchym terenie. Pozostali po przejściu kilkuset kroków przez przypadek zbaczają z drogi. Wchodzą w mokradła, które przybrały po obfitych jesiennych deszczach. Doświadczony kolega Marek stwierdza przez radio: „Żeby ten teren przejść, trzeba znać go dobrze, jak własną kieszeń” – ma rację. Grupa rozdziela się na bagnach. Jedni szukają drogi powrotnej, inni brną dalej. Przedostają się na drugą, bardziej suchą stronę rowu po zwalonym drzewie. Ci mogą już odetchnąć z ulgą. Dzięki komunikacji radiowej prowadzącym udaje się rozeznać w sytuacji i zebrać wszystkich na miejsce zbiórki. Koledzy z naganki zaczynają wylewać wodę z budów i wykręcać skarpetki – taki jest właśnie urok polowań i MOKRY MIOT.

Złoty medal „Króla Polowania” odebrał z rąk prowadzącego kolega Leszek Kowal.

Darz Bór!

Polowanie zbiorowe 21.10.2017

Inauguracyjna zbiorówka na zwierzynę grubą w roku 70 – tego Jubileuszu koła!

Blisko 30-stu myśliwych i stażystów stawiło się na zbiórce przed zbiorowy polowaniem 21.10.2017. Prowadzący polowanie kol. łowczy Marek Rudziak na odprawie przypominał zasady bezpiecznego polowania i oznajmił, iż tym razem tytuł „Króla Polowania” uzyska myśliwy, któremu uda się pozyskać najmniejszego z dzików. Ruszyliśmy… Pierwsze dwa mioty odbyły się w rejonie 4 obwodu nr 187. Swoje niezawodne umiejętności, w tym czasie, prezentował prezes kol. Jan Kowalczuk. Wprawnym okiem przez swój nowy kolimator, jako pierwszy dostrzegł pędzonego dzika i skutecznie pierwszym strzałem go pozyskał. Kolimator stracił cnotę!
Kolejne mioty pędziliśmy w sąsiednich rejonach 3 i 2. Polowanie zakończyliśmy na podmokłych terenach obwodu 199 naszego koła. Nie było pustego miotu. A pokot był obfity i kolorowy.

Powrót na „Hubertówkę” i tradycyjny ceremoniał. Kolega łowczy udekorował medalem „Król polowania” Kol. Dominika Szefera, któremu udało się pozyskać tego „najmniejszego”. V- ce królem został kol. prezes.
Tym razem na pokocie koledzy sygnaliści mieli nie lada zadanie – obok „Dzika” i „Lisa na rozkładzie”, usłyszeliśmy rzadko granego „Jenota na rozkładzie” w mistrzowskim, solowym wykonaniu kol. Roberta Siemiona.

Po tym przyszedł czas na wspólny posiłek, który po miło i bezpiecznie spędzonym czasie, smakował wyśmienicie!

Darz Bór!